Narew jedzie do Nasielska

Dzisiaj o godz. 17:00 rozpocznie się mecz, na który czekało wielu kibiców. Wicelider Klasy Okręgowej z Ostrołęki zagra na boisku przodującego w stawce Żbika Nasielsk. Jesienią nasi wygrali 5:0. Nikt nie rozpaczałby, gdyby taki sam wynik padł w meczu wyjazdowym.

- Z pewnością będzie to dużo bardziej ekscytujące spotkanie niż inne starcia w tym sezonie. Wszyscy zdają sobie sprawę, jak duży ciężar gatunkowy niesie za sobą dzisiejszy bój. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Starcie może dać odpowiedź na wiele pytań. Z niecierpliwością czekamy na pierwszy gwiazdek. Chcielibyśmy pokazać, kto jest lepszy w regionie - mówi Andrzej Sieradzki. 

Reklama

Szkoleniowiec Narwi przyznaje, że nikt w Ostrołęce i okolicach nie obraziłby się, gdyby w Nasielsku padł taki sam wynik jak w rundzie jesiennej. - Jestem niemal przekonany, że taki wynik się nie powtórzy. Wówczas tamten mecz ułożył się dla nas znakomicie. Każde spotkanie pisze swój scenariusz. Nie możemy wyjść na boisko z myślą, że jesienią strzeliliśmy pięć goli i nam należy się wygrana. To zgubne myślenie. Tak miło w Nasielsku nie będzie. To pewne - dodaje.

Reklama

Sieradzki nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich podopiecznych. - Borykamy się z różnymi problemami. Damian Drężewski wypadł nam do końca sezonu. Podczas treningu uszkodził więzadła krzyżowe w kolanie. Niezdolni do gry są również Piotr Ludwiczak i Konrad Drężek - wymienia.

Reklama

Opiekun Narwi zdaje sobie sprawę, że gdyby Żbik okazał się lepszy, sprawa zajęcia pierwszego miejsca byłaby trudna do osiągnięcia. - Matematyki nie oszukamy. Po spotkaniu w Nasielsku pozostanie siedem kolejek. To niby dużo grania, ale też trzeba pamiętać, że najgroźniejszy rywal nie będzie seryjnie przegrywał. Przede wszystkim musimy patrzeć na siebie - kończy.

Odsłon: 5270

Komentarzy: 3

08:52, 22.05.2021r.