"Przegląd Sportowy" o klubie z Goworowa: "Gdy obok boiska pojawi się kondukt żałobny, prosimy przerwać mecz na dziesięć minut"

Boisko klubu piłkarskiego Orz Goworowo sąsiaduje z parafialnym cmentarzem. Gdy mecz pokrywa się z uroczystością pogrzebową, sędziowie na kilkanaście minut przerywają rozgrywki, aby kondukt żałobny mógł przejść z pobliskiego kościoła na nekropolię. O sprawie pisze dzisiejszy "Przegląd Sportowy".

Boisko klubu piłkarskiego Orz Goworowo sąsiaduje z parafialnym cmentarzem. Gdy mecz pokrywa się z uroczystością pogrzebową, sędziowie na kilkanaście minut przerywają rozgrywki, aby kondukt żałobny mógł przejść z pobliskiego kościoła na nekropolię. O sprawie pisze dzisiejszy "Przegląd Sportowy".

Okazuje się, że wzmianka o lokalnym klubie piłkarskim z Goworowa trafiła na łamy ogólnopolskiego dziennika nie tylko przez wzgląd na sportową działalność, ale też nietypowe relacje z lokalną parafią. Wszystko dlatego, że boisko klubu mieści się na gruntach kościelnych, nieopodal cmentarza.

Reklama

Piłkarze z Goworowa przerywają mecz, na czas przejścia konduktu żałobnego

Dziennik sportowy, w artykule "Wielkie wyzwania małych klubów", zamieścił rozmowę z prezesem klubu Orz Goworowo. Jak się okazuje, małe, lokalne kluby mają zupełnie inne zmartwienia, niż te pierwszoligowe, światowe, ze znanymi na całym świecie gwiazdami piłki. Tu najważniejsze okazują się przyziemne sprawy jak montaż urządzeń, przygotowanie murawy czy skompletowanie drużyny.

W goworowskim klubie ciekawostką jest fakt, że drużyna gra na terenie miejscowej parafii. Ksiądz użyczył miejsce dla piłkarzy, ale w zamian oczekuje uszanowania katolickich uroczystości, które cyklicznie odbywają się na pobliskim cmentarzu.

Reklama

"W takiej sytuacji zawodnicy starają się unikać przekleństw"

Jak podaje "Przegląd Sportowy", sędziowie prowadzący mecze w Goworowie raz, dwa razy w rundzie słyszą prośbę od gospodarzy, aby przerwać mecz na dziesięć minut, gdy obok boiska pojawi się kondukt żałobny. Po wejściu żałobników na nekropolie, mecz jest wznawiany, ale piłkarze starają się powściągnąć język i nie używać wulgaryzmów.

- Jeżeli widzimy, że tego dnia zaplanowano ceremonię pogrzebową, powiadamiamy o tym sędziów. Cały teren należy do parafii, nam ksiądz proboszcz użyczył ten z boiskiem. Dziesięć metrów za nim jest ogrodzenie cmentarza. Pojawienie się żałobników obok boiska oznacza przerwę w meczu. Kończy się wraz z wejściem konduktu na cmentarz. Wznawiamy grę, bo nie możemy sobie pozwolić na półgodzinną przerwę. Wiadomo, że w takiej sytuacji zawodnicy starają się unikać przekleństw - wyjaśnia w "Przeglądzie Sportowym" Bartosz Dziełak, prezes klubu z Goworowa.

Więcej na ten temat w "Przeglądzie Sportowym" z 26.04.2021 r., "Wielkie wyzwania małych klubów", s. 14-15.

Odsłon: 16580

Komentarzy: 9

13:05, 26.04.2021r.