« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Piątek, 17 maja 2024 r., imieniny Sławomira, Paschalisa, Weroniki

Moja Ostrołęka

Aktualności

Poleciał do Brazylii. Wygrał. Jest na szczycie (zdjęcia)

Gdy zdecydowana większość ludzi szykowała się do świąt, Adrian Duszak wybrał się w daleką podróż. W ubiegły weekend w Brazylii został rozegrany Międzynarodowy Turniej Teqball "Challenger Cup" w mieście, skąd pochodzi Ronaldinho - Porto Alegre. 25-latek rodem z Dylewa postanowił spróbować swoich sił i udać się w 35-godzinną podróż. Nasz reprezentant przewodzi światowemu rankingowi FITEQ w teqballu.


To nie pomyłka. Duszak jest na pierwszym miejscu w światowym rankingu. Na koncie ma 16856 punktów i wyprzedza Węgra Adama Blazsovicsa, który zgromadził 15010 punktów. Na najniższym stopniu podium plasuje się Rumun Apor Gyorgydeak - 5418 "oczek".

Reklama


- Szczerze mówiąc, byłem już w zeszłym roku przez 10 miesięcy na pierwszym miejscu. Oddałem "koronę" rankingową trzykrotnemu mistrzowi świata z Węgier, ale nie spodziewałem się, że tak szybko wrócę. Jest to miłe wyróżnienie i motywuje do dalszej, jeszcze cięższej pracy. Wiem, że teraz każdy będzie chciał mnie pokonać, dlatego treningi muszą być bardziej przemyślane, dłuższe i cięższe. Mam nadzieję, że zostanę tam jak najdłużej, bo nie ma co ukrywać, podoba mi się ta "jedynka" - mówi.

Duszak w grudniu wybrał się do Brazylii. - Cały pomysł to była totalna abstrakcja. Wylot miał być w środę, temat odnośnie Brazylii pojawił się bodajże w poniedziałek. A rezerwacja lotów 20 godzin przed wylotem. Mnóstwo załatwiania, telefonów do ambasady Brazylii w Warszawie, czy na pewno można lecieć bez testów, czy nie będzie kwarantanny w Brazylii. Cała podróż trwała 35 godzin w jedną stronę. Powrotna podróż również była interesująca. Wróciliśmy dzień przed wigilią i dopiero po opuszczeniu lotniska w Warszawie wiedzieliśmy, że kwarantanny nie będzie i spędzimy święta z rodziną - opowiada. 
 
- W grze singlowej zostałem rozstawiony na pierwszym miejscu turnieju. W grupie trafiłem na dwóch mocnych Brazylijczyków oraz Peruwiańczyka. Wszystkie mecze grupowe wygrałem bez straty seta. Zawodnicy byli bardzo wymagający, dlatego stałem się bardziej pokorny i wiedziałem, że muszę skupić się na każdym meczu indywidualnie, aby nie odpaść zbyt wcześnie. Pamiętam, że było niesamowicie gorąco. Pierwszy raz w życiu po każdym dwusetowym meczu brałem zimny prysznic, żeby się ochłodzić. Coś niesamowitego - mówi Adrian. 

Reklama

W kolejnych etapach nasz reprezentant nie miał większych problemów z wygraną w każdym meczu aż do finału. - W wielkim meczu finałowym przegrałem pierwszego seta z Aporem Gyorgydeak z Rumunii, mimo iż czułem, że jestem w stanie to wygrać. Dlatego po pierwszym secie powiedziałem sobie, że przeleciałem zbyt wiele kilometrów, aby znaleźć się w tym wyjątkowym miejscu i teraz odpuścić. Dwie kolejne partie wygrałem 12:7 i 12:0, co pozwoliło mi sięgnąć po końcowy triumf - dodaje.

Duszak przyznaje, że wylot do Brazylii to niesamowite przeżycie, zupełnie nowe doświadczenia, których sportowcy powinni czerpać jak najwięcej, aby rozwijać się jeszcze szybciej. - Dla mnie to ogromna lekcja „nowego” teqballa, podejścia do tego sportu i mentalności. Po powrocie do Polski będę trenował jeszcze mocniej, bo jestem głodny kolejnych sukcesów - kończy.

Najdroższą "zabawą" był lot. Za jedną osobę wyszło niemal 5000 złotych. - Nocleg nie był tak drogi. Na szczęście pomogła nam Polska Fundacja Sportu i Kultury oraz firma Main Events. Podsumowując, warto było, nie tylko dla wygranej, ale samej przygody - kończy.

Reklama

Zobacz zdjęcia:
Podróż Duszaka do Brazylii

Więcej zdjęć: Podróż Duszaka do Brazylii

Odsłon: 11567
Komentarzy: 2
11:05, 11.01.2021r.

« Powrót do strony głównej


» Powiązane artykuły

Weterani jadą do Łęgu. Kto jest najlepszym strzelcem?

Weterani jadą do Łęgu. Kto jest najlepszym strzelcem?

Przed nami siódma kolejka Kurpiowskiej Ligi Oldboy. Dzisiaj odbędą się dwa spotkania. Areną zmagań będzie Orlik w Łęgu Przedmiejskim. Z pewnością nie zabraknie emocji. Wybieracie się, by kibicować panom, którzy skończyli 35 lat?

Czy ktoś powstrzyma Turbinę? (zdjęcia)

Czy ktoś powstrzyma Turbinę? (zdjęcia)

Za nami szósta i siódma kolejka Ostrołęckiej Ligi Piłki Nożnej o puchar prezydenta miasta Pawła Niewiadomskiego. Na boisku ze sztuczną nawierzchnią im. Aleksandra Harabasza jak zwykle działo się wiele.

Nasi z wicemistrzostwem. Jadą na Legię. Iwański najlepszy

Nasi z wicemistrzostwem. Jadą na Legię. Iwański najlepszy

Miniony weekend był pełen sukcesów Akademii Młodego Piłkarza. Rocznik 2017 udał się na turniej Mini Mistrzostwa rozgrywany na obiektach Hutnika Warszawa. Świetna postawa i tylko jedna porażka podopiecznych Bartosza Zmierczaka oraz Sandry Pych zapewniła drugie miejsce i awans do finału, który zostanie rozegrany 8 czerwca na stadionie Legii Warszawa. 

Trzy punkty Narwi II. Punkt Bartnika

Trzy punkty Narwi II. Punkt Bartnika

Tylko dwa z czterech zespołów z naszej okolicy dopisały sobie punkty po 21. kolejce Klasy A. Największe powody do zadowolenia mieli piłkarze z Ostrołęki, którzy rozbili i to na wyjeździe GKS Pokrzywnica. Z punktem z Wąsewa wrócili gracze Bartnika. Zespoły z Baranowa i Łysych musiały uznać wyższość rywali.

Orz. No cóż...

Orz. No cóż...

Czy porażka w Przasnyszu przekreśla szansę zespołu Bartosza Działaka w wyścigu o Klasę A? Na pięć kolejek przed końcem nasi tracą pięć punktów do Pełty Karniewo oraz Mazowsza Jednorożec.

» Wasze komentarze

Qwerty @ 15:03, 11.01.2021r. IP: *

Brawo!

Dorota 3 @ 08:17, 12.01.2021r. IP: *

Ekstra gratulacje

» Dodaj komentarz




Redakcja serwisu Moja Ostrołęka nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczonych przez internautów. Należą one do osób, które je zamieściły.

Reklama



Najnowsze wideo