Aktualności
Poleciał do Brazylii. Wygrał. Jest na szczycie (zdjęcia)
Gdy zdecydowana większość ludzi szykowała się do świąt, Adrian Duszak wybrał się w daleką podróż. W ubiegły weekend w Brazylii został rozegrany Międzynarodowy Turniej Teqball "Challenger Cup" w mieście, skąd pochodzi Ronaldinho - Porto Alegre. 25-latek rodem z Dylewa postanowił spróbować swoich sił i udać się w 35-godzinną podróż. Nasz reprezentant przewodzi światowemu rankingowi FITEQ w teqballu.
To nie pomyłka. Duszak jest na pierwszym miejscu w światowym rankingu. Na koncie ma 16856 punktów i wyprzedza Węgra Adama Blazsovicsa, który zgromadził 15010 punktów. Na najniższym stopniu podium plasuje się Rumun Apor Gyorgydeak - 5418 "oczek".
Reklama
- Szczerze mówiąc, byłem już w zeszłym roku przez 10 miesięcy na pierwszym miejscu. Oddałem "koronę" rankingową trzykrotnemu mistrzowi świata z Węgier, ale nie spodziewałem się, że tak szybko wrócę. Jest to miłe wyróżnienie i motywuje do dalszej, jeszcze cięższej pracy. Wiem, że teraz każdy będzie chciał mnie pokonać, dlatego treningi muszą być bardziej przemyślane, dłuższe i cięższe. Mam nadzieję, że zostanę tam jak najdłużej, bo nie ma co ukrywać, podoba mi się ta "jedynka" - mówi.
Duszak w grudniu wybrał się do Brazylii. - Cały pomysł to była totalna abstrakcja. Wylot miał być w środę, temat odnośnie Brazylii pojawił się bodajże w poniedziałek. A rezerwacja lotów 20 godzin przed wylotem. Mnóstwo załatwiania, telefonów do ambasady Brazylii w Warszawie, czy na pewno można lecieć bez testów, czy nie będzie kwarantanny w Brazylii. Cała podróż trwała 35 godzin w jedną stronę. Powrotna podróż również była interesująca. Wróciliśmy dzień przed wigilią i dopiero po opuszczeniu lotniska w Warszawie wiedzieliśmy, że kwarantanny nie będzie i spędzimy święta z rodziną - opowiada.
- W grze singlowej zostałem rozstawiony na pierwszym miejscu turnieju. W grupie trafiłem na dwóch mocnych Brazylijczyków oraz Peruwiańczyka. Wszystkie mecze grupowe wygrałem bez straty seta. Zawodnicy byli bardzo wymagający, dlatego stałem się bardziej pokorny i wiedziałem, że muszę skupić się na każdym meczu indywidualnie, aby nie odpaść zbyt wcześnie. Pamiętam, że było niesamowicie gorąco. Pierwszy raz w życiu po każdym dwusetowym meczu brałem zimny prysznic, żeby się ochłodzić. Coś niesamowitego - mówi Adrian.
Reklama
W kolejnych etapach nasz reprezentant nie miał większych problemów z wygraną w każdym meczu aż do finału. - W wielkim meczu finałowym przegrałem pierwszego seta z Aporem Gyorgydeak z Rumunii, mimo iż czułem, że jestem w stanie to wygrać. Dlatego po pierwszym secie powiedziałem sobie, że przeleciałem zbyt wiele kilometrów, aby znaleźć się w tym wyjątkowym miejscu i teraz odpuścić. Dwie kolejne partie wygrałem 12:7 i 12:0, co pozwoliło mi sięgnąć po końcowy triumf - dodaje.
Duszak przyznaje, że wylot do Brazylii to niesamowite przeżycie, zupełnie nowe doświadczenia, których sportowcy powinni czerpać jak najwięcej, aby rozwijać się jeszcze szybciej. - Dla mnie to ogromna lekcja „nowego” teqballa, podejścia do tego sportu i mentalności. Po powrocie do Polski będę trenował jeszcze mocniej, bo jestem głodny kolejnych sukcesów - kończy.
Najdroższą "zabawą" był lot. Za jedną osobę wyszło niemal 5000 złotych. - Nocleg nie był tak drogi. Na szczęście pomogła nam Polska Fundacja Sportu i Kultury oraz firma Main Events. Podsumowując, warto było, nie tylko dla wygranej, ale samej przygody - kończy.
Reklama
Zobacz zdjęcia:
Podróż Duszaka do Brazylii
Więcej zdjęć: Podróż Duszaka do Brazylii
- Odsłon: 11567
- Komentarzy: 2
- 11:05, 11.01.2021r.
» Powiązane artykuły
Weterani jadą do Łęgu. Kto jest najlepszym strzelcem?
Przed nami siódma kolejka Kurpiowskiej Ligi Oldboy. Dzisiaj odbędą się dwa spotkania. Areną zmagań będzie Orlik w Łęgu Przedmiejskim. Z pewnością nie zabraknie emocji. Wybieracie się, by kibicować panom, którzy skończyli 35 lat?
Czy ktoś powstrzyma Turbinę? (zdjęcia)
Za nami szósta i siódma kolejka Ostrołęckiej Ligi Piłki Nożnej o puchar prezydenta miasta Pawła Niewiadomskiego. Na boisku ze sztuczną nawierzchnią im. Aleksandra Harabasza jak zwykle działo się wiele.
Nasi z wicemistrzostwem. Jadą na Legię. Iwański najlepszy
Miniony weekend był pełen sukcesów Akademii Młodego Piłkarza. Rocznik 2017 udał się na turniej Mini Mistrzostwa rozgrywany na obiektach Hutnika Warszawa. Świetna postawa i tylko jedna porażka podopiecznych Bartosza Zmierczaka oraz Sandry Pych zapewniła drugie miejsce i awans do finału, który zostanie rozegrany 8 czerwca na stadionie Legii Warszawa.
Trzy punkty Narwi II. Punkt Bartnika
Tylko dwa z czterech zespołów z naszej okolicy dopisały sobie punkty po 21. kolejce Klasy A. Największe powody do zadowolenia mieli piłkarze z Ostrołęki, którzy rozbili i to na wyjeździe GKS Pokrzywnica. Z punktem z Wąsewa wrócili gracze Bartnika. Zespoły z Baranowa i Łysych musiały uznać wyższość rywali.
Orz. No cóż...
Czy porażka w Przasnyszu przekreśla szansę zespołu Bartosza Działaka w wyścigu o Klasę A? Na pięć kolejek przed końcem nasi tracą pięć punktów do Pełty Karniewo oraz Mazowsza Jednorożec.
» Wasze komentarze
Qwerty @ 15:03, 11.01.2021r. IP: *
Brawo!
Dorota 3 @ 08:17, 12.01.2021r. IP: *
Ekstra gratulacje