Marczak: Z ludźmi z zarządu jestem w dobrych relacjach

Należał do najważniejszych zawodników zespołu z Ostrołęki. Wiosną w zespole wicelidera Klasy Okręgowej zabraknie Mariusza Marczaka. Umowa z popularnym "Manolo" została rozwiązana za porozumieniem stron. W ekipie Andrzeja Sieradzkiego nie zagra najbardziej doświadczony zawodnik, który miał 11 występów w Ekstraklasie w barwach Jagiellonii Białystok.

Rozmowa z Mariuszem Marczakiem, byłym zawodnikiem Narwi Ostrołęka
Życzę klubowi jak najlepiej
Dlaczego wiosną nie zagrasz w Narwi?
- Jest to decyzja trenera Andrzeja Sieradzkiego. Mogę powiedzieć, że wyprzedził moją decyzję o zakończeniu przygody z piłką.

Kiedy dowiedziałeś się, że klub nie wiąże z tobą przyszłości?
- Spotkaliśmy się po zakończeniu rundy. Porozmawialiśmy i zakończyliśmy współpracę.

Nie było szans, byś pozostał w klubie?
- Nie!

Reklama

Jak podsumujesz półtora roku spędzone w Narwi?
- Przychodząc do klubu wierzyłem, że wypracujemy ze mną w składzie dwa awanse do wyższych klas rozgrywkowych, gdyż tylko promocji do trzeciej i czwartej ligi brakuje w moim CV. Niestety, nie udało się.

W poprzednim roku mocno zabolał brak awansu?
- Tak. Wszyscy wierzyliśmy albo byliśmy zbyt pewni, że ten awans stanie się faktem. Z drugiej strony, nie do końca mieliśmy wpływ na okoliczności, które miały miejsce w tamtym czasie.

Po pierwszej rundzie tego sezonu macie drugie miejsce. Narew wywalczy awans?
- Wierzę, że tak. W ostatnich kolejkach na własne życzenie pogubiliśmy punkty, stąd tylko pozycja wicelidera. Wierzę, że wiosną uda się odrobić straty i Narew rozgości się na czwartoligowych salonach.

Zespół straci dużo bez "Manolo"?
- To się okaże. Boisko wszystko zweryfikuje.

89 meczów i 30 goli dla Narwi to dobry wynik?
- Patrząc na to, że zaczynałem grę w Narwi jako junior, a kończę jako "dziadek", myślę, że jest to przyzwoity wynik, tym bardziej, że zawsze wolałem dogrywać kolegom niż sam strzelać. Żałuję, że nie dobiłem do stu meczów.

Będziesz kibicował drużynie? Pojawisz się na trybunach, jeśli będzie to możliwe?
- Oczywiście, że tak. Życzę klubowi jak najlepiej. Nie ma między nami złej krwi. Będę pojawiał się na meczach dość często.

Reklama

Gdzie zagrasz na wiosnę?
- Prawdopodobnie już nigdzie! Mam problemy ze zdrowiem. Dokładnie mam zablokowany staw biodrowo-krzyżowy, co uniemożliwia mi wchodzenie w obciążenia, stąd też czasami kibic przychodząc na mecz mógł odnieść wrażenie, że nie angażuje się w grę na sto procent. Prawda jest taka, że od początku roku byłem sprawny w 50 procentach.

Jakoś nie chce mi się wierzyć, że zawiesisz buty na kołku?
- No mi też, ale długo nad tym myślałem. Jestem w trakcie rehabilitacji i jeżeli się całkowicie nie wyleczę, to butów z kołka nie zdejmę.

W jakich stosunkach rozstałeś z władzami klubu?
- Z ludźmi z zarządu jestem w dobrych relacjach. Życzę im, żeby zbudowali silną Narew, która wejdzie za jakiś czas na poziom centralny.

Odsłon: 10987

Komentarzy: 10

15:36, 08.01.2021r.