Zaniewski, Parszewski, Marczak ... kto następny opuści ostrołęcką Narew?

Mariusz Marczak na Witosa już nie zagra

Sytuacja piłkarzy ostrołęckiej Narwi wygląda bardzo nieciekawie. Klub nie wypłacił wciąż należnych im pieniędzy za grę od 1 września 2010 roku i do tego rozpoczął negocjacje obniżenia kontraktów w dół. Co ciekawe z zawodnikami negocjuje były prezes Narwi Dariusz Maciak, który oficjalnie nie jest już nawet członkiem zarządu. Nadal jednak obiecuje, że pieniądze na dalsze działanie klubu się znajdą.

Niektórzy jednak nie chcą wierzyć w nowe obietnice, jak te sprzed wyborów i nie ustają w poszukiwaniu nowego klubu, gdzie zawarte w umowie warunki będą w rzeczywistości realizowane. Pierwszym z zawodników, który zdecydował, że nie będzie w rundzie wiosennej występować w ekipie niebiesko-czerwonych był Łukasz Zaniewski. Pomocnik Narwi trafił na wypożyczenie do końca sezonu do II-ligowego klubu GLKS Nadarzyn.

Nie trzeba było długo czekać, aby kolejni zawodnicy zdecydowali się na odejście i poprosili klub o wypisanie zwolnienia, które umożliwiłoby grę w innej drużynie wiosną. Kolejnym zawodnikiem, który poinformował o rezygnacji gry z Narwi był pomocnik Michał Parszewski, ściągnięty przed sezonem z Nadnarwianki Pułtusk.

Na początku stycznia warunki kontraktu z Pogonią Siedlce ustalił z kolei Mariusz Marczak i z Ostrołęki już zdążył się wyprowadzić. Kilku zawodników Narwi wciąż czeka na ustabilizowanie się obecnej sytuacji i wypłatę zadłużenia. Niektórzy jednak obawiają się, że gdy poinformują klub o fakcie odejścia, swoich wypłat już nigdy nie obejrzą.

A chętnych na zatrudnienie Narwian nie brakuje. Korona HiD chciałaby zatrudnić Andrzeja Łyzińskiego, Mariusza Malanowskiego, Piotra Strzeżysza i Piotra Dawidzkiego. Mowa jest także o Przemysławie Olesińskim, który byłby mile widziany przez działaczy Pogoni Siedlce i po cichu prowadzone są cały czas rozmowy.

Swojej szansy w dalszej karierze szuka także Paweł Samsel, który w rundzie jesiennej nie grał w drużynie prowadzonej przez trenera Mateusza Miłoszewskiego. Teraz z kolei jest w trakcie negocjacji z drużyną z ligi okręgowej, Ostrovią Ostrów Mazowiecka w której składzie zarabiałby po prostu więcej.

Niejasna jest także sytuacja Marcina Ostaszewskiego, któremu zmiana klubu się bardzo nie opłacała. W Narwi otrzymał zaledwie wypłatę za jeden miesiąc, a w nowym kontrakcie ma zarabiać mniej, niż to miało miejsce w Koronie... w efekcie albo wróci do swojego byłego klubu, albo wyjeździe zagranicę, gdzie będzie mógł godziwie zarobić.

Znaków zapytania w Narwi pojawia się coraz więcej, ale humoru nie traci jedynie były prezes Dariusz Maciak. Mimo, że klub w którym nadal zarządza i kieruje z tylnego siedzenia ma olbrzymie kłopoty nie przeszkadza mu to w odbieraniu premii za świetną postawę w pracy menedżera w MOSiR.

Szkoda tylko, że cierpią na tym piłkarze, którzy chcą trenować jak to miało miejsce dzisiaj, ale nie mogą przebrać się jak cywilizowani ludzie w szatni. Narew bowiem MOSiRowi nie płaci i z obiektów nie może korzystać, chyba, że zapłaci gotówką.

Odsłon: 4801

Komentarzy: 10

22:09, 12.01.2011r.