Narolewski: Nie mam zamiaru narzekać, bo...

Piłkarze Tęczy JBB Łyse nie wykorzystali swojej szansy, aby po raz drugi z rzędu awansować do finału Pucharu Polski na Mazowszu w okręgu. Tym razem musieli uznać wyższość MKS Przasnysz ulegając po trafieniu Michała Pragacza 0:1.

- Szkoda, że w środku tygodnia musieliśmy grać na sztucznym boisku, bo jeżeli nie mogliśmy zagrać na naturalnej murawie w Przasnyszu, to zawsze rywal mógł przyjechać do nas i rozegrać to spotkanie - podkreślał po meczu szkoleniowiec Tęczy JBB Łyse Dariusz Narolewski.

Jednocześnie szkoleniowiec był zadowolony z tego, jak zaprezentował się jego zespół. Zabrakło wykończenia akcji i bramek na koncie niebiesko-granatowych.
- Jeśli chodzi o samo spotkanie to uważam, że rozegraliśmy dobry mecz, ale to przeciwnik był o jedną bramkę lepszy tym razem - podkreśla szkoleniowiec Tęczy JBB Łyse Dariusz Narolewski. - Nie znaczy to, że piłkarsko MKS Przasnysz zaprezentował się lepiej, bo to my bardziej zasłużyliśmy na zwycięstwo. Mogliśmy spokojnie wygrać ten mecz, gdybyśmy wykorzystali sytuacje strzeleckie.

Wszystkie sytuacje strzeleckie MKS Przasnysz otrzymał od Tęczy JBB Łyse w prezentacie, bo błędach obronie.
- Rywale nie potrafili wypracować sobie sytuacji bramkowych, mieli tylko te, które otrzymali od nas w prezencie po błędach formacji defensywnej - stwierdził trener zespołu z Łysych. - Pracujemy jednak nad tym, aby wyglądało to lepiej z meczu na mecz powinno być lepiej.

Kolejne spotkanie piłkarze Tęczy JBB Łyse rozegrają w sobotę, 22 października z liderem IV ligi Pogonią Grodzisk Mazowiecki. O kolejne punkty będzie niezwykle trudno.
- Mówiłem już wcześniej, że to nie będzie dla nas łatwy sezon i IV liga jest zdecydowanie silniejsza - podkreśla trener Dariusz Narolewski. - Mamy swoje problemy kadrowe, ale nie mam zamiaru narzekać. Tylko i wyłącznie ciężka praca może sprawić, że będzie lepiej i zaczniemy osiągać lepsze wyniki.

Odsłon: 6772

Komentarzy: 7

08:40, 21.10.2016r.