Such: Wszystko jest oparte na koleżeńskich układach

Zamknięty system rozgrywek w rodzimej ekstraklasie siatkarskiej wzbudza nadal wiele kontrowersji. Po kilku sezonach związek siatkarski nadal nie opracował jasnych i przejrzystych zasad, które decydowałyby o przyjęciu danego zespołu do siatkarskiej elity.

Z taką sytuacją nie może się pogodzić szkoleniowiec, który do sukcesów doprowadził siatkarzy Campera Wyszków. Trener Jan Such znany jest nie tylko z powodu swojej imponującej kariery trenerskiej ale również ze swoich bezkompromisowych wypowiedzi. Nie tak dawno temu na antenie TVP Sport trener drużyny z Wyszkowa jawnie skrytykował system rozgrywek w Polsce. Teraz do całej sprawy wrócił w wywiadzie udzielonym serwisowi siatka.org. Doświadczony trener nie ukrywa rozgoryczenia
- Jestem zbulwersowany i nie mam już przyjemności pracowania w Polsce - mówi otwarcie. - Nie ukrywam, że jestem rozczarowany brakiem rozszerzenia PlusLigi i zamknięciem jej na zespoły, które chcą do niej awansować. Poświęciłem trzy lata na pracę w Wyszkowie, a dzięki olbrzymiej ambicji i sportowej walce chciałem wrócić do PlusLigi. Złożyliśmy akces, ale nawet nikt nie przyjechał sprawdzić, czy mamy warunki na grę w elicie.

Wszystkich warunków postawionych przez władze zespół z Wyszkowa oczywiście nie spełnia. Największe wątpliwości budzi przede wszystkim hala, która nie spełnia odpowiednich wymogów. Władze klubu z Wyszkowa zdając sobie sprawę z ograniczeń infrastruktury klubu wystąpiły z propozycją współpracy do Pekpolu Ostrołęka. Z połączenia dwóch zespołów miałby powstać jeden mocny klub rozgrywający swoje mecze w Ostrołęce.

Nie sposób nie odnieść wrażenia, iż polskie władze siatkarskie same nieco gubią się w założeniach zamkniętego systemu rozgrywek. Kiedy zasady spadków i awansów ulegały zmianie, władze deklarowały, iż do siatkarskiej elity otwartą drogę będą miały wszystkie drużyny spełniające finansowe, sportowe i organizacyjne warunki. Teraz okazuję się, iż PlusLigi nie da się rozszerzać w nieskończoność. Trener Such opracował sposób, by zaradzić obecnej sytuacji.
- Wysyłałem do Polskiego Związku Piłki Siatkowej propozycję, aby rozszerzyć PlusLigę i podzielić ją na dwie ośmioosobowe grupy. W każdym sezonie dwa zespoły z pierwszej grupy spadałyby do drugiej, a dwie drużyny z drugiej grupy mogłyby walczyć o mistrzostwo. Byłoby mniej grania i mniej zmęczenia - opowiada portalowi siatka.org szkoleniowiec.

Jak twierdzi Jan Such jego sugestie nie znalazły poparcia, więc zmęczony działaniami związku zdecydował się na opuszczenie kraju.
- Może jak nie będzie mnie w Polsce, to Campera też wpuszczą do elity, bo wiem, że mnie nie chcą w niej widzieć. Boją się, bo wiedzą, że ja zawsze mówię prawdę, niewygodną dla wielu ludzi - twierdzi doświadczony trener.

Decyzja co do ostatecznego kształtu PlusLigi jeszcze nie zapadła, jednak biorąc pod uwagę wcześniejsze wypowiedzi siatkarskich decydentów trudno się spodziewać, by ekstraklasa siatkarska została poszerzona w następnym sezonie.
- Mówi się, że poszczególne zespoły mają spełniać różne warunki, a ile z nich w PlusLidze nie płaci zawodnikom, mając kłopoty finansowe. O tym nikt nie mówi, nie ma jawności. Wszystko oparte jest na koleżeńskich układach, w których sport nie ma nic do
rzeczy. Widzimisię kilku ludzi decyduje o tym, które zespoły powinny grać w PlusLidze, po znajomości wpuszcza się je i tyle - mówi ostro Jan Such.

Czy kibice piłki siatkowej doczekają się w końcu transparentnych zasad w ukochanej dyscyplinie? To pytanie raczej długo pozostanie bez odpowiedzi.

Odsłon: 4177

Komentarzy: 5

11:22, 19.05.2015r.